Forumowa Mafia I

pasiak2005 · Wysłany: 25.11.2007 21:28 Temat postu:

-Ja zostaje przy swoim zdaniu.

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 21:29 Temat postu:

-Marti, pijemy pożegnalnego drinka? Smile

21martiii · Wysłany: 25.11.2007 21:33 Temat postu:

Jasne, dawaj Very Happy

Teraz grono podejrzanych wam się zmniejszy, bo Ci którzy na mnie głosowali są potencjalnymi mordercami! I macie za swoje, jak się nie słuchacie uczciwych ludzi!
Zanurzyła się w ostatniej szklance whisky, na rękawie wypłakując swe żale Yoance...

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 21:34 Temat postu:

Zaoszczędzę na praniu Very Happy

Twoje zdrowie! o żesz, to jakby nie na miejscu Smile

pasiak2005 · Wysłany: 25.11.2007 21:36 Temat postu:

Nagle śpiący na stole Propper obudził się i zauważył Marti wypłakującą się Yoance. Wolał się teraz nie odzywać. zamówił więc gorące kakao i rozwalił się na krześle

wojtko_7 · Wysłany: 25.11.2007 21:37 Temat postu:

Do baru wchodzi Wojciech. Był na półgodzinnym spacerze i przemyślał pewne sprawy.
"Martyna, chyba się myliłem co do ciebie. Myślę, ze to Jacky jest wilkołakiem, hie, hie."

Lincz: Jaky

E: Damn, za późno chyba, nie?

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 21:38 Temat postu:

-Whisky z Colą i lodem dla Wojtka!

NobodysListening · Wysłany: 25.11.2007 21:41 Temat postu:

-Wojtko, chyba za późno.

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 21:42 Temat postu:

Nie, Marti ciągle żyje, GM nie ma Smile

21martiii · Wysłany: 25.11.2007 21:44 Temat postu:

Wojciechu, a byliśmy sobie tak bliscy... Ty samotnik, ja samotnik. Myślałam, że będziesz mnie bronił, a Twój głos zadecydował o moim linczu Sad

Wasze zdrowie imprezujemy dziś do późna, jeśli to możliwe, to nawet do jutra Very Happy

wojtko_7 · Wysłany: 25.11.2007 21:51 Temat postu:

No kurde, przeciągnał mi się ten spacer Very Happy

Chciałem dobrze. A pić to moge do rana

Conry · Wysłany: 25.11.2007 21:55 Temat postu:

Osadnicy postanowili pozbyć się zagrożenia. 21martiii miała zginąć.
Pomimo oporu, została szybko spętana grubym sznurem, który stróż Wojciech przyniósł ze swojej chatynki. Sznur zalatywał wódką, jednak nikt nie zwrócił na to większej uwagi. Ważne było jedynie, aby dobrze spełniał swoją rolę.
Spętaną ustawiono na środku placu przed karczmą, w tym samym miejscu, gdzie jeszcze wczoraj rano leżały zwłoki starca. Egzekucję postanowiono przeprowadzić jak najszybciej.
- Mówię wam, strzał w głowę to najlepsze rozwiązanie. Nic nie poczuje... - przekonywał Jacky
- Ale czy na pewno zwykły strzał jest w stanie zabić wilkołaka? - wątpiła yoankaa
- No nie wiem... słyszałem kiedyś, że może je zabić jedynie srebrna kula. Tylko skąd wziąć srebrną kulę na takim wygwizdowie? - zamyślił się Jacky. Zapadła chwila milczenia
- Gdy byliśmy zobaczyć co stało sie z Juicy, widziałam jedną, leżała na biurku - stwierdziła po krótkim zastanowieniu pati_kinga
- A więc na co czekamy? Idziemy po nią! - wykrzyknęła nirwane, po czym z grupką kilku innych osób pobiegła do domu Juicy.
Po kilku minutach byli już z powrotem, niosąc pistolet Juicy, załadowany srebrna kulą.
- Kto strzela? - padło pytanie. Nikt nie odpowiedział. Popatrzyli po sobie. Tak na prawdę żadne z nich nie był pewne czy podjęli poprawną decyzję.
- Ja to zrobię - wydusiła z siebie NobodysListening. Podali jej pistolet. Przez chwilę ważyła broń w ręce, po czym trzęsącymi sie rękoma podniosła broń i wymierzyła. Na chwilę spojrzenia kata i ofiary skrzyżowały się. Nobodys zwątpiła, ale nie było już odwrotu.
Padł strzał.
Gdzieś nad lasem spłoszone kruki zakrakały szyderczo. Ktoś szepnął: "To nie ona...", po czym zapadła cisza. Z wolna wszyscy zaczęli się rozchodzić. Na placu pozostała tylko 21martiii, na której bladej twarzy łzy mieszały się z krwią.

******

Po linczu, NobodysListening wolnym krokiem powlokła się do swojego domu. Czuła się wyobcowana. Właśnie zabiła swoją starą znajomą, która okazała sie być niewinna. Nie dawało jej to spokoju. Usiadła na łóżku i nieświadoma upływającego czasu wpatrywała się w podłogę. Nagle, po około dwóch godzinach usłyszała za oknem hałas. Pełna najgorszych obaw wyjrzała przez nie. Nikogo tam nie było. "A już się bałam, że przyszła kolej na mnie" - pomyślała. Była to jej ostatnia myśl. W następnej chwili potężne zwierze rzuciwszy się z rozpędem na NobodysListening, wypchnęło ją przez okno. Zdążyła tylko krzyknąć. Wilkołak szybko przybrał ludzką postać, po czym uciekł tylnym wejściem. Pod oknem zaczęli się już zbierać, zwabieni krzykiem pierwsi gapie...

******

1. NobodysListening ---> Jacky
2. Wojtko_7 ---> 21martiii
3. yoankaa;) ---> Jacky
4. Propper ---> 21martiii
5. 21martiii ---> Propper
6. Mieciu Ziom ---> Wojtko_17
7.
8. pati_kinga ---> Yoankaa;)
9. Jacky ---> Propper
10. Marukka777 --->21martii
11. Sherry --> Jacky
12. nirwane -->21martiii

21martiii - 4 głosy
Jacky - 3 głosy
Propper - 2 głosy
yoankaa;) - 1 głos
Wojtko_17 - 1 głos

Mord -----> NobodysListening

21martiii, NobodysListening, wiecie czego wam nie wolno. Wojtko - niestety w mafii jest tak, że głos spóźniony choćby o minutę, nie jest już brany pod uwagę. Zapamiętajcie to i na przyszłość piszcie w porę Wink

Napisałem przed 22, bo mafia wcześniej dała znać.

Pozostałym przy życiu, życzę miłych snów Razz

wojtko_7 · Wysłany: 25.11.2007 22:02 Temat postu:

Mam zepsuty humor. Gdybym wczesniej zmienił decyzje mógłbym uratową tą dzieczynę. Cóż, pójdę do swojej szopy i utopie smutki w wódeczce.

pati_kinga · Wysłany: 25.11.2007 22:06 Temat postu:

- Ja także nie czuję się najlepiej. Nie głosowałam na nią, jednak miałam wobec niej pewne podejrzenia. A teraz trzeba iść spać-powiedziała Patrycja, po czym udała się w kierunku karczmy-jedynego miejsca, które uznała za dość bezpieczne by sie przespać.

pasiak2005 · Wysłany: 25.11.2007 22:11 Temat postu:

-Hmm, macie racje. Też mam pewne wyrzuty.