Forumowa Mafia I

Jacky · Wysłany: 25.11.2007 14:32 Temat postu:

Jacky postanowił nie wymieniać się swoimi podejrzeniami - poszedł w stronę karczmy.

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 14:32 Temat postu:

-O, ja mam aż dwójkę podejrzanych, wystarczy mieć oczy i uszy otwarte. Niestety dziś mogę wam powiedzieć tylko o jednym podejrzanym. O której rozpoczynamy naradę?

NobodysListening · Wysłany: 25.11.2007 14:34 Temat postu:

-Najlepiej jak najszybciej.

(Niedługo stracę na długo dostęp do kompa:) )

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 14:35 Temat postu:

-Ewa, jeśli się spieszysz możemy zacząć od razu.

pati_kinga · Wysłany: 25.11.2007 14:36 Temat postu:

-To może ja podzielę się swoimi podejrzeniami. Pewna osoba od momentu wejścia do baru była niesamowicie spokojna i opanowana. Mimo że przyszła do karczmy w środku nocy nie bała się, ciagle miała dobry humor. Jeszcze bardziej dziwi nazwanie nocy ciekawą, i uznanie morderstw za jedyną rozrywkę w mieście. Są jeszcze inne sprawy. Myślę że już wicie że chodzi mi o Yoankę... Nie chcę rzucać bezpodstawnych podejrzeń ale narazie najbardziej mi pasuje do roli zobójcy

NobodysListening · Wysłany: 25.11.2007 14:37 Temat postu:

-Obawiam się, że jest nas trochę mało. Ale możemy zrobić wstępną naradę Wink

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 14:39 Temat postu:

-Spodziewałam się tego. Ja osobiście podejrzewam osobę, której rano kompletnie nie zaskoczyła śmierć Juicy, wiedziała o niej chociaż nic nie wspomnieliśmy. Mam na myśli Sherry...

NobodysListening · Wysłany: 25.11.2007 14:42 Temat postu:

-Yoanka, wybacz, ale mi także wydajesz się podejrzana. Jednak nie za bardzo ufam mojej intuicji, więc z linczem wstrzymam się do ostatniej chwili.

pati_kinga · Wysłany: 25.11.2007 14:43 Temat postu:

Ja również wstrzymam się z linczem. Poczekam aż więcej mieszkanców się wypowie.

yoankaa ;) · Wysłany: 25.11.2007 14:45 Temat postu:

-Nie przejmuj się, doskonale was rozumiem. Kiedy wczoraj po południu usłyszałam o wilkołakach wpadłam w lekką panikę, ale nie chciałam, żeby innym udzielił się ten nastrój. Patrząc z boku sama sobie wydaje się podejrzana. Sama też poczekam z linczem, chodzi mi po głowie ktoś jeszcze...

pasiak2005 · Wysłany: 25.11.2007 14:57 Temat postu:

Propper przysłuchując sie wypowiedzi innych osób stwierdza że wstrzyma sie jeszcze z linczem.

wojtko_7 · Wysłany: 25.11.2007 15:27 Temat postu:

Do grupki podchodzi człowiek w długim, brudnym i obdartym płaszczu. Śmierdzi od niego na kilometr tanią wódką i papierosami. Jest to Wojciech, miejscowy stróż. W jednym ręku trzyma dubletówkę opartą o ramię a w drugim jabłko, które pałąszuje. Z pełnymi ustami, bez żadnych wstępów, mówi:
"Słyszałem, ze dorwali kolejną kobitkę. Szkoda, ze nie zdążyłęm obejrzeć miejsca zbrodni, hie hie. Myślę, ze siedzenie w mojej budzie po mału przestaje być bezpieczne więc spędzę troche czasu z wami"

21martiii · Wysłany: 25.11.2007 15:52 Temat postu:

Martyna przytaknęła głową, jakby dobrze rozumiała obawy Wojciecha. Sama była przecież "wolnym strzelcem" żyjącym w pojedynkę...
- skoro rozmawiamy o linczu... Mam jak na razie 2, 3 podejrzanych, ale nie chciałabym się wypowiadać, ponieważ wśród nas są osoby, które mogłyby to wykorzystać przeciwko mnie i dziś w nocy mogą mnie "sprzątnąć". Wolę nic nie mówić...

nirwane · Wysłany: 25.11.2007 16:01 Temat postu:

Nirwane przechadzając się ulicą zauważyła spory tłumek przed domem Juicy. Oho, kłopoty - pomyślała. Po usłyszeniu co się wydarzyło powiedziała tylko - mam kogoś na oku. Kogoś, kto nie był z nami w barze, wczorajszej nocy.

wojtko_7 · Wysłany: 25.11.2007 16:05 Temat postu:

"Ej, maleńka! To, ze nie byłem z wami wczoraj w barze nie oznacza, że jestem jakimś zasranym pół wilkiem. Zaraz możemy zrobić teścik. Strzele z mojej dubletówki w twoją główkę i zobaczymy jakie to zrobi na tobie wrażenie. Jeśli przeżyjesz to chyba jasne, ze jesteś jednym z nich. A jeśli umrzesz to cóż, będziesz miałą nauczkę, ze z Wojciechem nie ma żartów, hie, hie"